czwartek, 3 marca 2011

Porady dla dyrektora szkoły

Jakiś czas temu (dawno, dawno) byłam dyrektorem szkoły. Dzisiaj już nie jestem - i dobrze, bycie dyrektorem to nie same zaszczyty, dużo pracy i ogromnie dużo odpowiedzialności - nasze życie rodzinne legło w tamtym czasie w gruzach i trudno było je jako tako odbudować.

Ale mimo, że nie jestem otrzymuję e-mailowo gazetkę dla dyrektorów szkoły. Dzisiaj też takową otrzymałam i zatkało mnie (chociaż może nie specjalnie zdziwiło). Otóż napisane tam jest tak:

Szanowny Dyrektorze!

Czy wiesz, że uczęszczanie do szkoły
jest bardziej niebezpieczne niż...
PRACA W KOPALNI?

Moja siostra, która uczy wf-u w gimnazjum raz na jakiś czas dzwoni do mnie, że coś tam się stało, a to jakieś dziecko wybiło sobie palec, a to zasłabło (i dzięki temu rodzina dowiedziała się, że ma chore serce) itd. Moja siostra bardzo przeżywa takie sytuacje.

Czy ktoś wysłałby swoje dziecko do kopalni? A jednak do szkół wysyłamy.
Jeżeli o nas chodzi to nie te kwestie były podstawą naszej decyzji o ED, ale chęć pomocy Agacie by rozwinęła swoje możliwości bez presji rówieśników. Natomiast nie dziwię się rodzicom maluchów, zwłaszcza pięciolatków, które od września będą musiały powędrować do szkoły, że obawiają się o swoje dzieci. W Warszawie nie wszystkie pięciolatki "zmieszczą" się w przedszkolach więc aż w 74 szkołach otworzono oddziały "zerówkowe".

2 komentarze:

  1. Oo Gusia nie pisała że była pani dyrektorką. ; )
    Hm, miałam często wybite palce na wf ale przecież to prawie nie boli ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Agatka była wtedy w 3 klasie SP i chodziła do szkoły tak jak wszyscy.

    OdpowiedzUsuń