Niektórzy z rodziców tęsknią już do września, bo wtedy wszystko wskoczy w swoje tryby i wróci do normy. Ja też czekam, ale moja stabilizacja, jest zaprzeczeniem wszelkich istniejących stabilizacji. Nas jak zwykle czekają zmiany i to duże, bardzo duże.
Po pierwsze Ania wyjeżdża do szkoły do Gdyni. Stwierdziła, że nie wiąże swojej przyszłości ze sztuką i pożegnała się z Liceum Plastycznym. Ja natomiast stwierdziłam, że skoro tak, to powinna zacząć liceum od klasy pierwszej, gdyż oni w plastyku, byli bardzo daleko z materiałem (pod koniec roku byli gdzieś tam, gdzie licea były w listopadzie), mając dużo mniej godzin przedmiotów ogólnych. Ania pewnie by nadgoniła to wszystko, ale doszliśmy do wniosku, że po co ma zarywać noce i być sfrustrowana. I tak, gdyby została w plastyku, maturę zdawałaby 4 lata po skończeniu gimnazjum, więc to w zasadzie nie robi różnicy. Tak więc brała udział w rekrutacji tak jak wszyscy gimnazjaliści i dostała się do swojej wymarzonej szkoły - III LO w Gdyni. Tak więc moje starsze dziecko wyfruwa już z gniazda i pewnie do niego będzie wracać już tylko jako gość.
Ale to nie wszystko. W między czasie Marek dostał propozycje pracy nad pewnym projektem w Warszawie. Już tam jest i pracuje. I wszystko wskazuje na to, że będzie to praca "na dłużej". Tak więc w Gorzowie zostaję z Agatką i zwierzakami. Przynajmniej na razie. Bo nie wyobrażam sobie życia rodzinnego w takim rodzieleniu - e-rodzina Simsy4 ;) Wszystko dzieje się tak szybko, że nawet nie zdążyliśmy dobrze się zastanowić jak to ugryźć. W każdym razie doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie jeśli sprzedamy mieszkanie i przeniesiemy się obie do Warszawy. Właściwie to możemy to zrobić w każdej chwili - ot dobrodziejstwo edukacji domowej - rok szkolny nie wyznacza nam rytmu przeprowadzek. A do tego ja w tym roku szkolnym będę na urlopie bezpłatnym, więc mnie także praca nie trzyma w miejscu. Będzie to nasza 13 albo 14 przeprowadzka, więc żadna nowość. Miasta też zmienialiśmy jak rękawiczki. Warszawa będzie 5 miastem (nie licząc 2 miesięcy mieszkania na wsi w Rakowcu). Ale prawdę mówiąc nie spodziewałam się, że wyląduję w Warszawie.
Czyli - Sprzedaję mieszkanie w Gorzowie - jacyś chętni?
Etykiety
absolwenci
(6)
Agusia
(5)
angielski
(2)
Ania
(6)
artykuły
(8)
Budowanie w rodzinie relacji opartych na miłości
(3)
cała Polska czyta dzieciom
(1)
chemia
(7)
Co można zrobić z powieścią
(4)
Czas wolny
(29)
doświadczenia
(16)
ED
(122)
Edukacja domowa - pomyśla
(5)
Edukacja domowa nastolatków
(5)
egzaminy
(13)
fizyka
(1)
geografia
(3)
historia
(9)
kreatywność
(4)
Krzyżówki
(5)
Książka
(15)
matematyka
(2)
Montessori
(1)
nauka
(18)
plastyka
(10)
polski
(10)
Poradnia PP
(3)
prace pisemne
(4)
Rozkoszuj się swoimi dziećmi
(4)
Różnorodne wątpliwości związane z ED
(3)
skauting.
(6)
szkoła
(13)
Święta
(13)
teatr
(1)
the Boyer Blog
(17)
ustawa
(2)
video
(8)
Wakcyjna wyprawa
(5)
Warszawa
(17)
WOS
(1)
wychowanie
(9)
wycieczki
(28)
Zdjęcia
(4)
zgoda
(5)
zjazd
(9)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz