Po kilku miesiącach mieszkania w Warszawie odkrywam, że jest to miasto parków, skwerów i zieleni (doliczyłam się 60 parków, nie licząc skwerów czy prawego brzegu Wisły). Powoli je odkrywam. W zeszłym tygodniu byłyśmy z Agatka w Parku Ujazdowskim. Park niezbyt duży, ale cudowny, zadbany i taki "klimatyczny". Chociaż niech nikogo nie zwiodą zdjęcia, który sugerują, że jest to oaza spokoju. Niestety nie jest - w parku bardzo mocno słychać miasto, jakby nie było znajduje się w Śródmieściu (między Alejami Ujazdowskimi a Trasą Łazienkowską). Ale i tak moim zdaniem jest piękny.
Razem z Markiem odkryliśmy też piękno Pole Mokotowskiego. Bardzo duży teren (ponad 68ha), pięknie wyrzeźbiony (podobno jest to dzieło człowieka, nie natury), znajduje się zaraz obok stacji metra o wdzięcznej nazwie "Pole Mokotowskie" - bo jakże inaczej ma się ona nazywać. Park nie jest aż tak dopieszczony jak Ujazdowski, ale w przeciwieństwie do tamtego jest na tyle duży i zadrzewiony, że wygłusza hałas miasta.
Nominacja do nagrody ONE LOVELY BLOG AWARD, ZAPRASZAM: http://frajdap.blogspot.com/2011/08/niespodzianka-nieprzyrodnicza.html
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem pierwsza, ale też pozwolę sobie zaprosić do zabawy ONE LOVELY BLOG AWARD i nominować z obu moich blogów:
OdpowiedzUsuńhttp://naszeodkrycia.blogspot.com/2011/08/podroze-po-ciekawych-blogach.html
http://dwaplustrzy.blogspot.com/2011/08/swiat-jest-dziwny.html
Ha!
OdpowiedzUsuńPierwsza nie jestem, ale chyba i ostatnia również nie będę :) Nominuję Twojego bloga do One Lovely Blog Award
http://hslinum.blogspot.com/2011/08/blogozabawa.html
Pozdrawiam