Wtorek to bardzo pracowity dzień w naszej domowej edukacji. Wynika to z tego, że we wtorki nie mam lekcji (pracuję w niepełnym wymiarze godzin) i korzystam z tego wolnego dnia, by jak najwiecej uczyć się z Agatką. Aga pracowała dzisiaj solidnie, a na koniec dnia sama zrobiła sobie sprawdzian z przyrody (napisała pytania, a potem na nie odpowiedziała hihihi). Ale kiedy zbliżała sie pora obiadu już miała dosyć. I wówczas zaproponowałam jej zabawę plastyczną. Dosyć niechętnie zgodziła się na nią, ale chwilę potem bawiła się już świetnie. A zabawa była prosta i związana z obiadem, który własnie robiam: Część ziemiaków zamiast trafić pokrojona do garnka, została powycinana w różne wzorki (w ten sposób powstały pieczątki), Agatka malowała po nich pędzelkiem, przybijała do kartki i tworzyła kompozycje. Bardzo sympatycznie wyszły. Zmęczenie nauką gdzieś uciekło...
Etykiety
absolwenci
(6)
Agusia
(5)
angielski
(2)
Ania
(6)
artykuły
(8)
Budowanie w rodzinie relacji opartych na miłości
(3)
cała Polska czyta dzieciom
(1)
chemia
(7)
Co można zrobić z powieścią
(4)
Czas wolny
(29)
doświadczenia
(16)
ED
(122)
Edukacja domowa - pomyśla
(5)
Edukacja domowa nastolatków
(5)
egzaminy
(13)
fizyka
(1)
geografia
(3)
historia
(9)
kreatywność
(4)
Krzyżówki
(5)
Książka
(15)
matematyka
(2)
Montessori
(1)
nauka
(18)
plastyka
(10)
polski
(10)
Poradnia PP
(3)
prace pisemne
(4)
Rozkoszuj się swoimi dziećmi
(4)
Różnorodne wątpliwości związane z ED
(3)
skauting.
(6)
szkoła
(13)
Święta
(13)
teatr
(1)
the Boyer Blog
(17)
ustawa
(2)
video
(8)
Wakcyjna wyprawa
(5)
Warszawa
(17)
WOS
(1)
wychowanie
(9)
wycieczki
(28)
Zdjęcia
(4)
zgoda
(5)
zjazd
(9)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz