Coś nam dzisiaj nie szła nauka. Nie o to chodzi, że Aga nie pracowała, ale dzień był jakiś taki senny, że i jej i mi kleiły się oczy. W końcu stwierdziłyśmy, że nie po to człowiek jest w ED, aby w takich chwilach czuł się niewolnikiem podręczników, więc postanowiłyśmy odstawić je na bok i wybrać się na spacer. Las Kabacki niedaleko, więc podreptałyśmy w tamtą stronę. Jak na listopad przystało las jest już nieco smętny, przyszarzały. Ale mimo to wciąż piękny.
Etykiety
absolwenci
(6)
Agusia
(5)
angielski
(2)
Ania
(6)
artykuły
(8)
Budowanie w rodzinie relacji opartych na miłości
(3)
cała Polska czyta dzieciom
(1)
chemia
(7)
Co można zrobić z powieścią
(4)
Czas wolny
(29)
doświadczenia
(16)
ED
(122)
Edukacja domowa - pomyśla
(5)
Edukacja domowa nastolatków
(5)
egzaminy
(13)
fizyka
(1)
geografia
(3)
historia
(9)
kreatywność
(4)
Krzyżówki
(5)
Książka
(15)
matematyka
(2)
Montessori
(1)
nauka
(18)
plastyka
(10)
polski
(10)
Poradnia PP
(3)
prace pisemne
(4)
Rozkoszuj się swoimi dziećmi
(4)
Różnorodne wątpliwości związane z ED
(3)
skauting.
(6)
szkoła
(13)
Święta
(13)
teatr
(1)
the Boyer Blog
(17)
ustawa
(2)
video
(8)
Wakcyjna wyprawa
(5)
Warszawa
(17)
WOS
(1)
wychowanie
(9)
wycieczki
(28)
Zdjęcia
(4)
zgoda
(5)
zjazd
(9)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś pięknego! Uświadomiłam właśnie sobie,ze przestaliśmy chodzić na spacery, a przecież w lesie czy w parku jest zawsze pięknie.
OdpowiedzUsuń