W drugi długi weekend maja byliśmy w Zielonej Górze - my czyli mama, tata i Agatka. Spotkały się tam osoby, które swoje dzieciaki uczą w domach lub chcą zacząć to robić. Część z tych dzieci to dopiero przedszkolaki, część chodzi już do szkoły.
Wróciliśmy z nowymi inspiracjami, pomysłamy, znajomościami.
Okazało się, że oprócz rodzin, które znamy z forum edukatorów domowych, trafiła się też rodzina, z którą kilka lat temu byliśmy na wczasach w Czaplinku. Ciekawe zdarzenie pokazujące, że świat jest mały.
Jeżeli chodzi o pomysły to wiem, że niektóre z nich wykorzystam nie tylko w edukacji Agatki, ale także na lekcjach w liceum (gdzie uczę matematyki). Na tym blogu przez następne kilka wpisów podzielę się tym co się działo w Zielonej Górze a także pomysłami, które stamtąd przywieźliśmy.
A póki co, krótki opis konferencji, oczami Agatki:
Na konferencji było bardzo fajnie. Poznałam dużo nowych dzieci. Były dobre śniadania i kolacje, ale z obiadami było źle, bo było tam mięso.
Bawiliśmy się z dziećmi w wojnę na różne rośliny. Podobało mi sie też to, że dziewczyny bawiły się z chłopakami.
Był gril. Robiłam dużo zdjęć przy rzeźbach.
Te dni bardzo mi się podobały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz