środa, 19 października 2011

Zjazd Edukacji Domowej na Mazowszu

Udało się nam spotkać. Mimo pewnych trudności, przesunięć.... udało się. Rodzice z Mazowsza spotkali się, aby porozmawiać o tym co się udaje, jak co robią, a co się nie udaje i dlaczego. W tym czasie dzieciaki miały swój czas na to by się wyszaleć. Na szczęście dom Doroty, która nas przyjęła pod swój dach, jest dosyć duży.


Pojechaliśmy we trójką. Agatka miała szansę zająć się dzieciaczkami, do czego ma wielkie serce. 



W każdym razie było sympatycznie, praktycznie. Dużo rozmów kuluarowych, sporo praktycznych rozmów wspólnych i dzielenia się wiedzą. Pyszne jedzonko - każdy coś przyniósł. W każdym razie na następny zjazd też się wybieram.

Aha, nie wiem czy mi się wydaje, ale kiedy byłam pierwszy raz na zjeździe ED w Zielonej górze i był to zjazd ogólnopolski (prawie 4 lata temu), to było chyba mniej ludzi niż teraz na zjeździe samego Mazowsza. Rozwija się to nasze polskie ED - jak widać.

1 komentarz:

  1. Cóż......szkoda, że nas tam nie było. Akurat mieliśmy inne plany, poza tym mamy bardzo,bardzo niezwykłego nastolatka i nie wiadomo czy by się odnalazł i czy dzieci by go zaakceptowały. Może następnym razem się odważymy przyjechać.

    OdpowiedzUsuń