poniedziałek, 30 czerwca 2008

Nasza Klasa

W sobotę spotkałam się z koleżankami i kolegami z mojej klasy w ogólniaku. Super spotkanie po latach - z opowieściami co tam u nas słychać teraz i ze wspomnieniami jak to kiedyś było. Oczywiście udało się nam skrzyknąć dzięki portalowi "Nasza Klasa". I oczywiście obiecaliśmy spotykać się regularnie.

I tutaj mała refleksja: Dzieciaki uprawiające ED przez całą edukajcę szkolną nie będą miały takich spotkań. Z drugiej strony przez te wszystkie lata moje szkolne przyjaźnie, za wyjątkiem jednej, właściwie się rozsypały. Z różnych powodów, ale przede wszystkim dlatego, że rozjechaliśmy się, każdy pełen wiary, że oto świat stoi przed nami otworem. Każdy z nas zaczął żyć innymi sprawami, w innym środowisku. Ta jedyna relacja zachowała się dlatego, że mieliśmy ze sobą trochę wspólnego poza szkołą, no i przez jakiś czas studiowaliśmy w tym samym mieście. Ale oczywiście jej siła znacznie osłabła. Jeżeli chodzi o kolegów i koleżanki z podstawówki, to w ogóle rozeszliśmy się. Chociaż przyznam szczerze, dzisiaj jestem ciekawa, co u kogo słychać i cieszę się, gdy sie okazuje, że wszystko jest OK, a nawet lepiej. Ale relacje się nie utrzymały. Więc może nie ma co się przejmować, że Aga nie będzie uczestniczyła w "zjazdach absolwentów" swojej SP? Ważne, żeby miała przyjaciół i jeszcze ważniejsze, aby nauczyła się być przyjacielem.

Korzystajac z okazji, że pojechałam na zjazd swojej klasy, wywiozłam Agatke pod Gdańsk do dziadka i babci. Bardzo się ucieszyła - ma tam swojego króliczka i duży ogród. Razem z kuzynką szaleją w tym ogrodzie. Dobrze, niech nałyka sie świeżego powietrza - a ja przez ten czas zastanowię się nad organizacją jej edukacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz