czwartek, 20 sierpnia 2009

Koniec wakacji

Jeszcze nie zamierzam ogłaszać końca wakacji, ale już czuję zbliżający się rok szkolny. Po pierwsze przygotowuję już pomoce do pracy w mojej szkole - wszelkiego rodzaju rozkłady materiałów, także egzaminy sierpniowe. Ot zwykła codzienność.

Po drugie robię to, co robi wielu rodziców - czyli kupuję podręczniki. Oczywiście zostawiam majątek w księgarniach, (w moim przypadku internetowych) zwłaszcza że gro podręczników (no i oczywiście ćwiczeń) musi być nowych. Posiłkowałam się w takim wypadku internetem. Lubię kupować przez internet, bo przynajmniej nie muszę wnosić tego wszystkiego w rękach do domu. 

W między czasie najpierw Aga była w Poznaniu na obozie językowym, a potem byłyśmy razem tj. we dwie w okolicach Żywca. Tam włąsnie, do szkoły prowadzonej przez państwa Sawickich, zapisałam Agę na kolejny rok szkolny. Nie wiem, czy nie zwariowałam - tym razem podróż pociągami zajęła nam 14 godzin i jakoś nie widzę krótszej możliwości. No ale nie będziemy tam dojeżdżały codziennie, tylko kilka razy w roku, a ja może nauczę się przy okazji czegoś więcej o metodzie Montesorii - bo szkoła o której piszę, pracuje właśnie tą metodą. I może nawet uda mi się troszkę tej metody wprowadzić w nasze domowo-edukacyjne zycie.

W czasie wakacji Aga próbowała też nauczyć się bezwzrokowo pisać na klawiaturze. Ale idzie to jakoś po grudzie i dopiero zaczęłyśmy ćwiczyć paluszki na drugiej (górnej lini). Myślałam, że pójdzie szybciej - bo mi zajęło tydzień, ale intensywnej nauki i od tego dnia ani razu nie pisałam inaczej, a Agatka ćwiczy prawie codziennie (jeśli jestesmy w domu), ale po troszeczkę, więc jeszcze wiele wody musi upłynąć w Warcie zanim skończymy. Chyba będę musiała się zastanowić nad jakimś systemem motywacji.

Powoli też przymierzam się do nowego roku ED z Agatką. Już nawet coś tam zaczęłyśmy. Chciałabym uwinąć się z historią i przyrodą do końca marca czyli do sprawdzianu na koniec SP, a potem bardziej skupić się na eksperymentach, czy jakiś innych twórczych działaniach. No ale zobaczymy jak to wyjdzie. W każdym razie już czuję ten dreszczyk ekscytacji.
Strona szkoły państwa Sawickich