sobota, 21 czerwca 2008

Koniec roku szkolnego

Wszyscy się cieszą, to już wakacje, wakacje, wakacje przyszły znów....
Wczoraj odbiór świadectw. Wiedziałam jakiego świadectwa mogę się spodziewać u Agatki: kiepskiego. Średnia niecałe 3,9. Jako nauczyciel, mam świadomość znaczenia oceny. Wiem, że ta sama ocena u różnych nauczycieli może oznaczać co innego. Wiem też, że ta sama ocena u tego samego nauczyciela, w tej samej klasie, ale u różnych uczniów też może oznaczać zupełnie co innego. Zdażyło mi się osobiście, że w jednej klasie stwiając ocenę dostateczną jednemu uczniowi powiedziałam "byś się wstydził", a drugiemu "gratuluję, zrobiłeś ogromne postępy". W przypadku Agatki wiem, że te trójki (z polskiego, histori i matematyki) są wynikiem zatwardziałego "nie-nie-robienia", dlatego to 3,9 uważam za kiepskie. Jeżeli w przyszłym roku, będzie miała takie samo świadectwo, ale będę widzieć, że się rozwinęła, że naprawdę poszła do przodu - to będę się nim cieszyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz