piątek, 7 stycznia 2011

Podróż "Wędrowca do świtu"

 Czas przed-sesyjny nie przeszkadza nam korzystać z uroków cywilizacji. Korzystamy z niej, a jakże. Tym razem z multikina na Ursynowie. Byliśmy na filmie z naszej ulubionej serii "Narnii". Jeżeli chodzi o mnie, to pierwszy raz byłam na filmie 3D. Ciekawy efekt. Natomiast jeżeli chodzi o film, to ... no cóż, chyba już się opatrzyłam tym filmom, bo potrafię tylko powiedzieć - "hm? może być". Właściwie gdyby nie postać Eustahego, to film byłby jakiś taki papierowy. Sama nie wiem, może moje odczucia wynikają z tego, że kilka razy czytałam książkę? A Agatka bardzo lubi tę serię. Więc z niecierpliwością czekamy na kolejną część.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz