piątek, 7 stycznia 2011

WF

Przy samym Multikinie na Ursynowie jest kryte (namiotem ;) lodowisko. Aga kilka razy w swoim życiu była na lodowisku. W sylwestra wybrała się na to ursynowskie. Troszkę była zdegustowana - bo w porównaniu.... hm, może lepiej by nie porównywać, ale cóż prawda jest taka, że w Gorzowie lodowisko jest profesjonalne, dosyć często wygładzane, z bandą, po którym można jeździć aż do temperatury +15st.C, a łyżwy w wypożyczalni są w dobrym stanie, a to tutaj... takie to trochę amatorskie. Ale mimo tego Agatka postanowiła, że będzie jeździć na łyżwach i już, a innego lodowiska nie będziemy szukać, bo to jest blisko. W związku z tym, że w wypożyczalni do łyżew można mieć zastrzeżenia Aga kupiła sobie łyżwy, za własne pieniądze. Poza tym za własne pieniądze postanowiła chodzić na to lodowisko. I w ten sposób mamy załatwione dwie sprawy: zajęcia sportowe i lekcje ekonomii osobistej.

2 komentarze:

  1. O tak:)
    Lodowisko to również nasza ulubiona forma w-fu ;)
    Ja niestety nie jeżdżę ale mąż z Helenką i Frankiem chętnie :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. My też latamy na łyżwy. Zwłaszcza, że do 14.00 wstęp jest za darmo. Wtedy płacimy tylko za łyżwy. Chyba trzeba pomyśleć o zakupie własnych ;) Nasze lodowisko jest 1,5 minuty od naszego domu, odkryte, więc gdy jest mróz trzeba się ciepło ubrać. Ale generalnie jest ok, chociaż to oczywiście nie Torwar. Mieszkamy na Białołęce. A lodowisko jest przy ul. Strumykowej.
    Pozdrawiamy ciepło!
    ps. i mi też pozwala to odetchnąć z ulgą gdy myślę o prawie nieobecnym WFie...
    ps2. I oczywiście musimy mieć opiekę dla Stasia w tym czasie, a to nie jest codziennie niestety. Babcia aktualnie chora, ale będziemy ją męczyć ;)

    OdpowiedzUsuń