piątek, 8 lipca 2011

Rozkoszuj się swoimi dziećmi - klucz do ich serc – cz.4

Czas rodzinny

Bardzo lubimy bawić się razem jako rodzina, gdyż wspólna zabawa jest jak cement, który nas razem wiąże, w związku czym szukamy sposobów, aby w zwykłych dniach pojawiały się niezapomniane wydarzenia.

Oto niektóre pomysły, mogące być podpowiedzią dla waszej kreatywności.

  • Piknik z grillem na świeżym powietrzu. Lubimy wynieść na dwór grill, gotować tam i jeść. Każde z dorosłych dzieci przynosi jakąś potrawę, gramy w badmintona, krykieta, bawimy się w pociąg, wozimy na rowerach nasze wnuki. Uwielbiam patrzeć jak każdy się cieszy z obecności pozostałych, jak wszyscy „kuzyni” mają wspólnie świetny czas. Radością napawa mnie też, gdy patrzę na moje dorosłe dzieci wesoło bawiące się ze swoimi siostrzeńcami i bratanicami! Ty także możesz się tego spodziewać po swoich dzieciach, jeśli zainwestujesz w nie teraz, kiedy są małe, rozkoszując się nimi!
     
  • Podróże rodzinne – Kilka razy pojechaliśmy na zorganizowane wycieczki z innymi, ale porzuciliśmy to i w zamian podróżujemy jako rodzina do miejsc związanych z historią, muzeów itd. Odkryliśmy, że w czasie takich zorganizowanych przez tatę wycieczek każdy się czegoś uczy i odnosi korzyści. Jeśli jeździsz z wielką grupą, to zazwyczaj rodzice rozmawiają z rodzicami, a dzieci robią ogromny harmider nie wynosząc zbyt wiele z takiej wycieczki.
     
  • Zimowe, śnieżne dni – Rick ma kilka koni i jeden z nich jest specjalnie przeznaczony do ciągnięcia sań. Mamy wiele zabawy w czasie tych rzadkich dni, gdy sypie śnieg, a my zabieramy dzieci na farmę, gdzie trzymamy konie, zakładamy uprząż, mocujemy sanie i suniemy po śniegu! Mamy też kawałek pochyłego pola, który w takie dni zamienia się we wspaniały tor saneczkowy. Dzieci zazwyczaj sklecają jakieś „sanki” ze sklejki czy tego co znajdą w stajni i ruszamy!! Rick stawia ściany kartonowo - gipsowe, co oznacza, że mamy całe stosy kawałków kartonowo – gipsowych. Pamiętam taki rok, kiedy dzieci postanowiły zbudować igloo oblepiając śniegiem taki stos, a potem próbując pozbyć się ze środka płyt. Ale była zabawa!
     
  • Pierwsze zimowe ognisko i wszystkie następne. Kochamy robić ognisko. Z pierwszego ogniska „jesiennego” robimy święto. Tata przygotowuje na ognisku gorącą czekoladę a my prażoną kukurydzę. Kukurydzę robimy na starej „zabytkowej” patelni z długą rączką.
     
  • Wieczory z książką – zaczęliśmy je kilkanaście lat temu. Wychodzimy z naszymi dziećmi na kolację do Golden Corral, co już samo w sobie jest przyjemnością. Mają tam wszystko, co nadaje się do jedzenie i to w różnych wariantach. Potem kierujemy się do biblioteki. Pomagam dzieciom wybrać książki, które mogłyby być dla nich interesujące. Książki bierzemy na 3 tygodnie, więc przez ten czas, Kelley czy Kasey przygotowują specjalne uczty na wieczór i robimy sobie „czytanie wieczorową porą”, w tym czasie każdy (włączając w to mamę i tatę) siada sobie wygodnie w salonie i czyta wybrane książki.
     
  • Rodzinne quizy biblijne – kiedy dzieci były młodsze każdego piątkowego wieczoru organizowaliśmy sobie quiz biblijny. Tata zadawał jakieś pytanie dotyczące Biblii, a dzieci zdobywały nagrody za udzielenie odpowiedzi – jakieś drobne smakołyki, batoniki czy rodzynki. Było to bardzo fajne dla wszystkich, a dla dzieci było zachętą, aby uważnie słuchały, gdy każdego wieczoru przed rodzinną modlitwą czytaliśmy głośno Biblię.
     
  • Wieczory rodzinne – W każdy piątek wieczorem, w naszym domu, zbiera się cała nasza rodzina. Każdy przynosi ze sobą jakąś potrawę. Czasami my robimy coś włoskiego, meksykańskiego, jakąś pieczeń, czy kurczaka, a dorosłe dzieci, które już z nami nie mieszkają, przynoszą jakąś przystawkę czy deser. Cieszymy się ze swojego towarzystwa. Często po prostu rozmawiamy, bawimy się z wnukami, czasami nawet śpiewamy.
     
  • Specjalne wieczory – Aby mieć szczególny czas z każdym z naszych dzieci, wprowadziliśmy zwyczaj regularnego wychodzenia na kolację z jednym z nich. Miejsce wybierają same (w granicach zdrowego rozsądku). Spędzamy taki wieczór rozmawiając z nim na interesujący go temat. Zauważyliśmy, że te z naszych dzieci, które w domu są raczej milczące, stają się całkiem rozmowne, gdy wiedzą, że poświęcamy im całą swoją uwagę. Dzieci często planują takie spotkanie np. wybierając restauracje, na wiele dni wcześniej.
     
  • ”Happy hour” w restauracji Sonic – w naszym mieście, restauracja fast food Sonic, oferuje wszystkie napoje za pół ceny od godziny drugiej do czwartej po południu. Kiedy załatwiam jakieś sprawy w mieście, a któreś z dzieci jest ze mną, czasami wchodzimy tam, by się czegoś napić. Za każdym razem, gdy idę np. na zakupy, staram się brać ze sobą inne dziecko, po to, abym miała z nim wartościowy czas, jak również po to, aby nauczyło się jak robić zakupy.
     
  • Zapraszamy do naszego domu Bożych ludzi. Zaczęliśmy od zapraszania naszych bliskich krewnych, aby nasze dzieci mogły im usłużyć oraz uczyć się z ich mądrości.
     
  • Coroczne ognisko z okazji Bożego Narodzenia – stało się naszą tradycją. Zapraszamy naszych przyjaciół, ktoś opowiada o Bożym Narodzeniu, śpiewamy Kolendy stojąc dookoła ogniska, oczywiście mamy mnóstwo dobrego wigilijnego jedzenia.
     
  • Gościmy w naszym domu różne osoby. Staramy się, aby nasz dom był otwarty dla innych, naszych „adoptowanych dzieci”, studentów, którzy mieszkają daleko od swojego domu, starszych ludzi z naszego kościoła itd.
     
  • Jesienny dzień spadających liści z Emmą – Pewnego jesiennego dnia, razem z Emmą zrobiłyśmy sobie „dzień wolny” by pojechać w góry. Zatrzymałyśmy się i zaczęłyśmy robić zdjęcia. To był wspaniały dzień, który zapamiętałam na zawsze i mam nadzieję, że w przyszłości uda się go powtórzyć.
     
  • Piknik w górach – mieszkamy w pobliżu szczytów „Peaks of Otter” znajdujących się w górach Blue Ridge (Błękitne pasmo Apallachów). Wiosną, latem i jesienią jeździmy tam na piknik i piesze wędrówki.
     
  • Truskawkowy piknik połączony z pieczeniem ciasta i smażeniem dżemu.
     
  • Zwykłe, cotygodniowe wyjście na zakupy – Biorę ze sobą jedno z dzieci i czynię to tak, aby nasze wyjście było dla niego czymś szczególnym.
     
  • Wyjście na obiad tylko z dziewczynkami – staram się wyłapać wszystkie aluzje, które wskazują, że jedna z moich dziewcząt miała ciężki dzień. Lub po prostu poświęcam czas, by być z nimi i zobaczyć „co siedzi w ich głowach”. Wychodzimy razem na „małe co nieco” i po prostu cieszymy się ze swojego towarzystwa.

To wszystko komunikuje twoim dzieciom, że cieszy Cię ich towarzystwo. Wymyśl jakieś inne, twoje własne sposoby fajnego spędzania czasu z rodziną!

~Marylin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz