piątek, 24 lipca 2009

Wakacyjna wyprawa - cz.1

Ucząc się z Agatką geografii zauważyłam, że prawie wcale nie zanamy Polski Południowej. Jeżeli chodzi o mnie to kiedyś byłam w paru miastach południowych (zwykle na meczach koszykówki, więc specjalnie też nie miałam okazji do zwiedzania), ale Agatka niestety nie miała takiej okazji. Bo my po prostu jesteśmy „Polacy Północni” ;)
W każdym razie stwierdziłam, że trzeba to nadrobić i przygotowałam trasę: od Częstochowy, poprzez „orle gniazda”, Kraków, Wieliczkę, do Zakopanego. Zabraliśmy namiot, materace i śpiwory i ruszyliśmy.
Zaczęliśmy od Częstochowy i oczywiście klasztoru na Jasnej Górze. Chociaż jesteśmy protestantami stwierdziliśmy, że chcemy Agatce pokazać to miejsce ważne dla wielu Polaków (niech uczy się tolerancji). Rozkrzyczane barwami barokowe wnętrze jednej z kaplic zachwyciło nas – chociaż było widać, że nie jest to miejsce sprzyjające skupieniu – nie tylko ze względu na swój barokowy charakter, ale także z powodu tłumu rozgadanych turystów. Obeszłyśmy też mury i drogę krzyżową, opowiadając Agatce wydarzenia sprzed prawie 2 tys. lat. Moja wrażliwa córeczka oczywiście popłakała się w trakcie opowieści. Znała tę historię, ale teraz poprarta rzeźbami, dotarła do niej ze zdwojoną siłą.
Image Hosted by ImageShack.us
Tego samego dnia zrobiłyśmy jeszcze szaloną trasę długości 170 km – a wszystko po to, aby obejrześ zamki Jury: Olsztyn, Ostrężnik, Mirów, odbudowywane Bobolice, Górę Zborów i Ogrodzieniec. Powspinaliśmy się i było super. Bobolice są odbudowywane. Ciekawa inicjatywa. Będzie można sobie lepiej wyobrazić jak to wyglądało, jak ludzie żyli itd. Bo kiedy widzielismy ruiny, to Agatka nie mogła uwierzyć, że tam kiedykolwiek mieszkali ludzie.
Image Hosted by ImageShack.us
Image Hosted by ImageShack.us

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz