środa, 9 lutego 2011

Wymiękłam

Tak, tak - wymiękłam w kwestii języka niemieckiego. Jeżeli chodzi o znajomość tego języka to wyprzedzam Agę o jakieś 12 godzin. Wieczorami biorę podręcznik, płytę i wypytuję mojego męża o znaczenie niektórych określeń, czy o formy gramatyczne. W każdym razie, wczoraj dowiedziałam się o tym, że czasami czasowniki składają się z dwóch części i te dwie części wcale nie muszą stać w zdaniu obok siebie. Temat jako taki dotyczył czegoś dużo prostszego, ale w tekście było takie właśnie dziwadło, które wprawiło mnie w osłupienie. 

W każdym razie stanęło na tym, że niemieckiego będzie uczył Marek, który zna ten język, a nie ja. Marek bardzo dużo pracuje, wraca bardzo późno do domu, więc chciałam mu tego oszczędzić, ale stwierdziłam, że niestety to nie może się udać (mój piękny angielski akcent w niemieckich słowach dopełnia obrazu). Tak więc wieczorami, po kolacji, będziemy mieć jakieś pół godziny z niemieckim. Piszę "będziemy" - bo nie zamierzam przerwać swojej edukacji w tej dziedzinie, skoro już ją zaczęłam. Potrafię już trochę o sobie i innych powiedzieć. Nasza klasa będzie trzyosobowa. Nie będę ukrywać, że ulżyło mi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz