piątek, 15 sierpnia 2008

Eksperymenty z płynami

W sierpniu porobiłyśmy z Agatką trochę eksperymentów fizycznych. Myślę, że to dosyć ważne, aby dzieciaki miały możliwość zobaczyć, albo jeszcze lepiej przeprowadzać doświadczenia ilustrujace zjawiska przyrodnicze. Pamietam gdy studiowałam jeden z wykładowców fizyki, chcąc nam "matematykom" przybliżyć fizykę i jakoś ułatwić, jechał cały czas wzorami, nic nie mówiąc o zjawiskach. Na którymś z wykładów, gdy po raz kolejny pojawił się zapis divE=0, jęknęła "i co z tego wynika, że to divE=0" Na co nasz wykładowca z wielkim zdziwieniem zapytał: "Nie widzą państwo? Przecież to oznacza, że nie ma źródła". Nie widzieliśmy....
To pokazuje jak ważne jest zobaczyć, a dla dziecka dotknąć, samodzielnie zrobić itd.
Jednym z doświadczeń jakie zrobiliśmy było słynne doświadczenie z wybuchającą colą O doświadczeniu tym słyszałam już wcześniej, ale zrobiliśmy je poprawnie dzięki video jakie znalazłam w internecie na stronie Making Science Fun Wsypując do 2 litrowej coli-light od razu całą paczkę mentosów miętowych, wcześniej wsypanych w papierowy rulon. tak by loźno wpadły do butelki, spowodowaliśmy gejzer colowy, który wybuch na jakieś 3-4 metry w górę. Oczywiście tego doświadczenia nie robiłyśmy w domu tylko na łące, a towarzyszyło nam trochę innch zaprzyjaźnionych dzieciaków. Doświadczenie jest naprawdę bardzo fajne, każdemu polecam je zrobić - naprawdę dużo frajdy. Trzeba tylko pamiętać, aby mentosy wpadły za jednym razem do butelki. Myśmy poradziły sobie tak, że otwartą butelkę przykryłyśmy kartą do gry, na to postawiłysmy nasz papierowy rulon z mentosami i w pewnym momencie, jednym ruchem wyjełyśmy kartę.
Inne doświadczenie zrobiłam z Agatką w dniu kiedy rozmiawiałyśmy o rozszerzalności substancji pod wpływem temperatury. Oczywiście omówiłyśmy sobie rozszerzalność metali i konieczność wykonywania przerw w torach kolejowych, a także o zmianie kształtu drutów telefonicznych zimą w stosunku do lata. Rozmawiałyśmy także o tym, że woda zachowuje się troche inaczej, bo zamarzając zwiększa swoją objętość - Agatka pamiętała jak dawno temu Ania zrobiła doświadczenie polegające "na zostawienieniu butelki z wodą na mrozie" - oczywiście butelka pękła. A potem rozmawiayśmy o rozszerzalności gazów pod wpływem temperatury. Zrobiłyśmy także bardzo proste doświadczenie - bo z jednej strony gaz jest ściśliwy, a z drugiej jeśli może to się rozszerzy. Doświadczenie było proste, do zrobienia w każdej kuchni. Wystarczy szklana butelka, świeczka i garnek z wodą. Butelkę włożyłyśmy szyjką do wody i drugi jej koniec podgrzałyśmy świeczką. Po chwili przez szyjkę zaczęły wydobywać się bąbelki powietrza.
Image Hosted by ImageShack.us
A potem przez przypadek zrobiłam dodatkowe doświadczenie. Wyjmując butelkę podgrzanym jej końcem musnęłam lustro wody i... butelka pękła. Doskonała okazja do rozmowy o kurczliwości materiałów :)
Porobiyśmy też troche innych doświadczeń, ale to tak jakby przy okazji. Jedno z nich pokazywało skraplanie się pary wodnej na pokrywce pod wpływem różnicy temperatur. Z tego doszyśmy do pytanie, czy w oddechu jest para wodna i jak to stwierdzić - oczywiście zimą doskonale to widać, a latem trzeba przyłożyć lusterko w pobliże ust i... też widać skroploną parę wodną na lusterku. A jak ta wiedza może bardzo się przydać!!!!!!!!!
Z takich doświadczeń przygotowywanych specjalnie mam jeszcze ochotę zrobić z Agatka fontannę Herona.
Widzę jedna fajną rzecz odkąd postanowiłam sama edukować swoją córeczką. Spedzamy więcej czasu twórczo. Już nie zastanawiam się czym by tutaj Agatke zająć, ale wiem, że chcę aby wiedziała to i tamto i jeszcze spróbowała tego czy tamtego. Sama inaczej spojrzałam na świat. I jest to z korzyścia dla całej naszej rodziny. Korzysta na tym Ania, która mówi, że odkąd zaczęliśmy to ED to wiele fajnych rzeczy w domu się dzieje. Korzysta na tym Marek, bo jest włączany w wiele naszych projektów i chętnie w nich uczestniczy. Korzystamy jako rodzina. Jedna z dziewczyn uczących swoich synków w domu napisała do mnie kiedys "edukacja domowa do wspaniała przygoda dla całej rodziny". Marzenko miałaś rację.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz