piątek, 1 sierpnia 2008

Zaćmienie słońca

Dzisiaj koło południa zadzwoniła do mnie koleżanka, że oto widać zaćmienie słońca. Poradziła też, żeby rozwalić małą dyskietkę i wyjąć ze środka krążek, bo przez niego najlepiej widać. Porzuciłyśmy więc naukę angielskich słówek i zabrałyśmy się za rozwalanie dyskietek i tak uzbrojone wpatrywałyśmy się w słońce. Było wyraźnie widać, że jest kawałek nadgryziony, najpierw od góry, potem z lewej strony. Oj marzyłoby mi się zobaczyć kiedyś całkowite zaćmienie słońca - podobno w 1954 roku można było zobaczyć takie zaćmienie w Polsce. Najbliższe, widoczne w Polce, zaćmienie całkowite (obrączkowe), przewiduje się na rok 2075. No cóż, nawet jeślibym żyła miałabym wtedy 110 lat byłabym ślepa i głucha i nim ktoś byłby w stanie mi wytłumaczyć o co chodzi, byłoby już po wszystkim. Więc póki co muszę nacieszyć się obrazkami z książek i zdjęciami z internetu.

W każdym razie nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła tłumaczyć mojej młodszej latorośli zjawiska zaćmienia słońca. Rysować trzech kółek i pokazywać odpowiedniech cieni. Dzieci są fajne w takich okolicznościach - biorą wszystko tak naturalnie: AHA! To cała reakcja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz