środa, 17 grudnia 2008

W końcu można pomyśleć o świętach

Za nami drugi egzamin w "sesji przedświątecznej". Historia poszła Agaci równie dobrze jak język angielski - otrzymała celujący (jak to żartem mówi moja siostra - "robicie się nudni"). Skład nauczycielski zupełnie inni, ale atmosfera tak jak poprzednio naprawdę bardzo sympatyczna i życzliwa. Agatka gdzieś tam zgubiła jedno drobne pytanie, ale cała reszta poszła znakomicie, a podobno część pytań (wg. nauczycieli) nie była wcale prosta. Nie wiem jak inni rodzice i dzieci ED, ale my akurat trafiliśmy na ogromne pokłady życzliwości w szkole Agatki. Wszyscy starają się, aby Aga odczuwała jak najmniejszy stres - jestem im za to ogromnie wdzięczna. Oczywiście wolałabym, aby tych egzaminów wcale nie było ;), ale nie zależy to ani ode mnie, ani od szkoły, wiec skoro i tak musza być, to cudowne jest, że odbywaja się w takich bardzo fajnych warunkach.

To co z Agą się dzieje pokazuje bardzo wyraźnie efektywność indywidualnego podejścia. Pewnie nie jestem odkrywcza. Przez te 3,5 miesiąca widzę jakie ogromne postępy zrobiła. Nauczyła się uczyć i zaczęło sprawiać jej to frajdę.

W czasie ferii zrobimy sobie parę dni przerwy - odwiedzimy nasze rodzinki, ale dalej będziemy się uczyć, bo przed nami w styczniu, 3 kolejne egzaminy.

Adrenalinka troszkę spadła, można odsapność, pomyśleć o świętach - o tym czym obdarzyć najbliższych (część prezentów już mamy). O tym co tu trzeba zrobić, aby w te najpiękniejsze w roku święta były naprawdę przyjemnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz