środa, 31 grudnia 2008

Ostatni dzień roku 2008

Jakoś tak jest, że ostatni dzień roku nastraja do podsumowań. Jaki był ten rok 2008 - z pewnością niezwykły. Dla nas był to rok, który nas zaskoczył (jak zwykle zresztą), bo nie wiedzieliśmy, że jego tematem naczelnym będzie Edukacja Domowa. A właściwie prawie cały był pod tym znakiem. Rok temu, mniej wiecej o tej porze wiedziałam, że muszę i chcę jakoś pomóc Agatce.,ale nie miałam pojęcia o możliwości jakie daje polskie prawo. Kilka miesiecy później mieliśmy już plan co zamierzamy zrobić. Potem załatwienie formalności, poznanie rodzin zajmujących się ED, szukanie własnego stylu (tego nadal poszukujemy) i rozpoczęcie nauki. Edukacja domowa nie jest prosta, wymaga czasu, zaangażowania, czasami (u nas rzadko) zderzenia z brakiem zrozumienia, były dni, że byliśmy zmęczeni - ale warto. Agatka naprawdę się rozwija i to nie tylko intelektualnie.
Rok kończy się artykułem w Gazecie Lubuskiej , w której znajduje się reportaż o Agatce. Zgodziłam się na ten reportaż, ponieważ może jakiś rodzic dzisiaj jest w takiej sytuacji jak myśmy byli w ubiegłym roku i szuka rozwiazania dla swojego dziecka? I może dla kogoś Edukacja Domowa będzie takim rozwiązaniem. Trochę dziwnie się czuję wiedząc, że oto zdjęcie moje i Agatki z naszymi imionami i nazwiskami w połączeniu z "kontrowersyjną" dla niektórych metodą podejścia do własnego dziecka - stały się własnością publiczną. To nic, jakoś to przeżyjemy. Jutro razem z Agą wybieramy się na Sylwestra do naszego kościoła, będziemy wśród przyjaciół rozmawiać sobie o starym roku. Ania jest w Warszawie na sylwestrowym zlocie młodzieżowym "Przełom" i ma tam dobry czas. No proszę jak to moje starsze dziecko już dorosło - Sylwestra spędza poza domem. Dobrze, że w doborowym towarzystwie.
Na koniec wszystkim Czytelnikom mojego bloga życze wspaniałego Nowego Roku - niech Was zaskoczy czymś niesamowitym, niespodziewanym, czymś o czym nawet nie śmiecie marzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz