Doceniajcie swoją wzajemną odmienność
Inną sprawą, która pobudza bliskie relacje w rodzinie, jest nauczenie twoich dzieci, aby doceniały odmienność drugiej osoby. W rodzinie powinien być rozwijany duch współpracy, a nie duch rywalizacji. Bóg w unikalny sposób ukształtował każdego członka twojej rodziny, jako szczególną część swojego stworzenia. Nie mamy być jednakowi, ani nie mamy robić tych samych rzeczy w tym samym czasie i w ten sam sposób. Zwracaj uwagę na silne strony każdego i mów swoim dzieciom o tym, jak Bóg stworzył każdego z nich, aby osiągnąć cele, które tylko one mogą wypełnić. Bóg z wielką skrupulatnością zadbał o każdy szczegół osobowości, talentów, pragnień itd., które w unikalny sposób sprawiły, że twoje dzieci są tymi osobami, którymi są, a Bóg nie popełnia błędów. Nawet w edukacji domowej, odkryjesz, że jedno dziecko uczy się pewnych przedmiotów łatwiej, a z innymi się zmaga To jest normalne!
Powinieneś uczyć swoje dzieci, że w jednej rodzinie, Bóg stworzył nas tak, że się różnimy. W ciągu tych lat, kiedy dzieci dorastały, nigdy nie pozwoliłam, aby starsze dzieciaki, w momencie, gdy młodsze rodzeństwo zmaga się ze swoją pracą, mówiły „Ale to jest proste!”. Przypominałam im wówczas, że to nie było aż takie proste i dla nich, kiedy były młodsze, a nawet jeśli był to przedmiot, w którym były najlepsze, to istniały takie z którymi się zmagały. Nie jest niczym dobrym, gdy starszy sprawiają, że młodszy brat czy siostra czuje się „jak głupek”. Kiedy nauczymy się doceniać każdą osobę, będziemy potrafili lepiej pomagać sobie nawzajem. Bóg dał każdego z nas, aby mógł to robić. Kiedy odkryłam jak uczyć rozwijając pasje każdego dziecka, pozostałe mogły przyjść, by zobaczyć, że każde z nich ma specjalną dziedzinę zainteresowań, mogły też poznać, że Bóg wyposażył ich w naturalne talenty i osobowość, by zainteresowania te mogły być realizowane.
Naszym celem powinno być kształtowanie w dzieciach „zespołowego ducha”. Kiedy jedno z dzieci rozwija swoje pasje, oddając się konkretnemu zajęciu, wówczas wszyscy pozostali mogą dokładać się do tego, w taki sposób, w jaki Bóg ich obdarował, a wszystko po to, aby pomagać sobie nawzajem w osiągnięciu celów. Ducha zespołu, a raczej spoistości rodziny, uczymy się, gdy jako rodzina postanawiamy służyć innym. Nie ma znaczenia, czy bierzesz za rękę swoje maleństwo i pokazujesz mu jak usłużyć starszej osobie, lub matce, która właśnie urodziła dziecko, albo, gdy przyłączasz się do przedsięwzięcia, które chcą wykonać starsze dzieci - bliskość wewnątrz rodziny będzie naturalnym produktem dodatkowym. Nawet kiedy moje dzieci dorosły i założyły własne rodziny, nadal są swoimi najlepszymi przyjaciółmi. Kiedy, któreś z nich angażuje się w jakiś projekt, taki jak budowanie czy remont starego domu, lub prowadzi kampanię wyborczą, czy przygotowuje posiłki dla rodziny będąc w stresującej sytuacji, albo opiekuje się dziećmi, by dać im chwilę wytchnienia, wszyscy inni wnoszą swój wkład by jakoś pomóc. Ich wzajemna lojalność jest bardzo silna, i mają skłonność, aby szukać sposobu, by w razie potrzeby nawzajem sobie pomagać.
Spędzajcie razem czas
W społeczeństwie jest taka tendencja, aby każdy brał udział w jakiś aktywnościach razem z osobami w swoim wieku i chociaż rodzina mieszka razem w tym samym domu, sfery towarzyskie każdego członka rodziny są zupełnie oddzielne. Pamiętam to z czasów, gdy byłam dzieckiem. Mieszkałam w tym samym domu, co moja starsza o osiem lat siostra, ale każda z nas chodziła innymi drogami.
Pewnego dnia zapytałam moje dzieci, dlaczego cieszą się, że uczą się w domu. Bardzo podoba mi się to co powiedział mój syn Matt: „Dzięki temu mogłem naprawdę poznać moją rodzinę, a nie tylko spotykać się z nimi wieczorem”. Aby zbudować bliskie relacje, musimy być razem! Jeśli jesteś tylko mamą-taksówkarzem, który nieustannie zawozi kogoś tam i z powrotem, to fakt ten niszczy radość z towarzystwa drugiej osoby. Nauczyłam się, aby mówić „nie” wielu dobrym rzeczom, zarówno dla mnie jak i dla moich dzieci. Możliwości różnych dobrych działań, w które można się zaangażować są niezliczone! Zwłaszcza kiedy twoje dzieci są małe, musisz przeciwstawić się presji, aby angażować je we wszystkie działania czy okazje, jakie tylko się pojawią. Twoim celem nie jest wychowanie obrotnych dzieci, ale przygotowane duchowo sługi Boga, które opatrzność umieściła w naszej rodzinie po pierwsze po to, aby były błogosławieństwem dla siebie nawzajem, a po drugie po to, aby mogły wyjść na zewnątrz, by błogosławić tych, którzy są wokół nas. My, jako rodzice, powinniśmy być przy naszych dzieciach i uczyć je wrażliwości po pierwsze na potrzeby swojego rodzeństwa, a następnie potrzeby innych, z którymi zetknęli się w swoim życiu. Jest to styl życia. Chciałabym cię przestrzec, abyś pamiętał, że nie będziesz ze swoimi dziećmi zawsze. Przez jakiś czas wydaje się, że tak będzie, ale wierz mi, że przyjdzie taki dzień, i to szybciej niż sobie tego życzysz, że twoje dzieci urosną i nie będziesz już miał możliwości kształcenia ich. Nigdy nie żałowałam, że spędzałam „zbyt wiele czasu” z moimi dziećmi. Ten dzień przyszedł tak szybko. Kiedy dzisiejszy dzień się kończy, nigdy już nie wróci. Jeśli jesteśmy zbyt zajęci, by mieć czas dla siebie nawzajem, to jesteśmy zbyt zajęci.
Ciąg dalszy za tydzień.
~Marilyn
Fajny artykuł.
OdpowiedzUsuń